Volvo V70 2.4

20170804_180547

Skąd pomysł na V70 pierwszej generacji? Od dłuższego czasu szukałem czegoś co łączy klimat prawdziwej motoryzacji schyłku lat 90-tych z funkcjonalnością i ucywilizowaniem tak potrzebnym w codziennej eksploatacji. Wybór niby spory, ale prawie 20 lat to czas, który skutecznie potrafi zweryfikować solidność nawet najlepszej blachy. Poza szwedzką, taką jak w V70. 

To moje drugie Volvo więc postanowiłem nie popełnić tego samego błędu co w przypadku 940-tki. Wybrałem kombi z benzynowym silnikiem. I nie żałuję. Szwedzkie pięć cylindrów z pojemności 2,4 litra pcha na koła zupełnie przyzwoite 170 koni. Oczywiście wersje doładowane są szybsze, ale to co mam w zupełności mi wystarcza. Nie planowałem instalacji gazowej, ale rzeczywistość szybko pokazała, że tanio nie będzie. Po zagazowaniu koszty utrzymania spadły do poziomu zajeżdżonego Passata z dieslem pod maską. No i nieduży przebieg. Miałem sporo szczęścia, bo znalezienie V70-tki pierwszej generacji z przebiegiem poniżej 200 tysięcy wcale nie jest zadaniem łatwym.  Stylistyka broni się sama i jeszcze długo będzie się podobać. Ja za nią szaleję. Skórzana tapicerka, niezłe audio, klimatyzacja… czego chcieć więcej? Silnik 2,4 lubi się z gazem i jest bezawaryjny. Wymieniam płyny eksplotacyjne, tankuję i jeżdżę bez problemów. W ciągu ostatniego roku nawinąłem na koła ponad 40 tysięcy km. Korozja to zjawisko obce. Auto ma oryginalny lakier a pod spodem jedynym skorodowanym elementem był tłumik, który już dawno wymieniłem. Już teraz wiem, że moim kolejnym samochodem będzie Volvo V70. No co zrobisz jak nic nie zrobisz?

Volvo V70 2,4 – 2000r., Przebieg w chwili zakupu: 175 tys. km.

 

 

Skomentuj

Proszę zalogować się jedną z tych metod aby dodawać swoje komentarze:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s