Mitsubishi L200

IMG_0241

W Stanach Zjednoczonych pikap, to – podobnie jak baseball, hotdog i 4 lipca – świętość. U nas nie gra się w baseball, 4 lipca to dzień jak każdy inny a hotdogi to przymusowy zapychacz w trasie, żeby żołądek z głodu nie zeżarł wątroby. Rynek pikapów też nie imponuje… 

…co wcale nie znaczy, że go nie ma. Kilkanaście lat temu na „osobówki z paką” zapanował nad Wisłą prawdziwy boom. Wszystko za sprawą sprzyjających okoliczności podatkowych, które wyjątkowo faworyzowały pikapy. Dzisiaj prawo się zmieniło, boomu już dawno nie ma, ale oferta producentów jest szersza niż kiedykolwiek. Polacy znają doskonale Navarę, Hiluxa i testowane L200. Ciaśniej zrobiło się, gdy na ulice wyjechał Ford Ranger, Volkswagen Amarok i Isuzu D-Max. Teraz mamy jeszcze Mercedesa, Renault i Fiata. Sporo tego. Niektóre auta są bliźniaczymi konstrukcjami, ale nie każdy musi o tym wiedzieć. Wbrew pozorom dla sporej grupy klientów, w tym segmencie najważniejsze są dobre warunki finansowania a nie emblemat na grillu. Nie zapominajmy też, że w większości przypadków to auto ma na siebie zarabiać. Wszystkie te samochody łączy solidna rama, stosunkowo prosta konstrukcja i napęd 4×4 z prawdziwego zdarzenia a całość opakowana jest w praktyczne nadwozie, w którym wygodnie usiądzie pięć osób. Czego chcieć więcej? To już kwestia podejścia…

IMG_0245

Stylistyka L200 łączy w sobie prostotę z… No właśnie. Przede wszystkim prostota. Jak w każdym pikapie również w Mitsubishi widać spójność z innymi modelami marki. W porównaniu z poprzednią generacją jest tutaj dużo więcej polotu i dynamiki, ale pikap to pikap. Na krzywe drzewo i Salomon nie naleje… Skrzynia ładunkowa tradycyjnie jest niezależną od kabiny konstrukcją, przykręconą do solidnej ramy (powód jest czysto praktyczny bo niektórzy za kabiną montują specjalistyczne zabudowy bezpośrednio na ramie i „paka” jest demontowana). Na nierównościach w lusterku wstecznym nadal widać jak całość pracuje na boki, ale i tak jest o niebo lepiej niż jeszcze kilkanaście lat temu. Tak jest w każdym samochodzie tej klasy. To musi pracować. Ten typ tak ma.

IMG_0248

Kabina wygląda nieźle. Sporo tutaj rozwiązań żywcem przejętych z osobowych Mitsubishi, chociaż materiały są twarde jak kamień. Wada? W żadnym wypadku! To funkcjonalność, odporność na uszkodzenia i łatwe czyszczenie. Poza tym jest klimatyzacja, skórzana tapicerka, podgrzewane, elektrycznie regulowane fotele a nawet asystent pasa ruchu. Ważne, że można tu wygodnie usiąść i nawet po przejechaniu kilkuset kilometrów kierowca nie czuje zmęczenia. Tak powinno wyglądać wygodne miejsce pracy. Testowe L200 wyposażono w efektowną ale nie do końca praktyczną zabudowę skrzyni ładunkowej. Jednym się spodoba, innych odrzuci. Całe szczęście rozwiązań na zamknięcie „paki” jest na rynku bardzo dużo i dopasowanie do własnych potrzeb nie będzie problemem.

IMG_0169

Jazda po asfalcie będzie męcząca jedynie do momentu, w którym kierowca nie zrozumie, że to nie jest tradycyjne auto osobowe. Podczas szybkiej jazdy wychodzą wszystkie wady tego typu konstrukcji takie jak głośna praca zawieszenia czy nerwowe zachowanie tyłu podczas pokonywania poprzecznych nierówności (rama, piórowe zawieszenie tylnego, sztywnego mostu). Podczas rozsądnej jazdy nie można tej konstrukcji zarzucić absolutnie nic, może poza katastrofalnie dużym przełożeniem układu kierowniczego. Parametry silnika wypadają całkiem nieźle, chociaż podczas dynamicznej jazdy na wyższych obrotach dźwięk czterech cylindrów jest bardzo męczący. Wewnątrz jest zwyczajnie za głośno. Na pochwałę zasługuje przyzwoita elastyczność 2,4 litrowego motoru. Moc 181 koni wygląda imponująco tylko na papierze. W praktyce jest… w sam raz. Wyprzedzanie wychodzi całkiem sprawnie a jazda z prędkościami autostradowymi wcale nie stawia kierowcy w jednym rzędzie z ciężarówkami. Testowe auto wyposażono w niekoniecznie szybki i trochę archaiczny, pięciostopniowy automat z możliwością zmiany biegów łopatkami przy kierownicy. Szału nie ma, ale nie ma też tragedii.

IMG_0246

Im gorzej… tym lepiej. Dopiero po zjechaniu z asfaltu czuć do czego służy ten samochód. Prawie 23cm prześwitu i 60cm brodzenia to parametry pozwalające na bardzo dużo. W „domyślnym” ustawieniu napędzana jest jedynie tylna oś, ale w czasie jazdy można dołączyć napęd przednich kół. Kolejna pozycja pokrętła włącza blokadę centralnego dyferencjału a gdy pod kołami robi się już naprawdę tragicznie, pozostaje „zapięcie” reduktora i blokady tylnego mostu. Więcej zrobić się nie da, ale takie rozwiązanie w połączeniu z dobrymi terenowymi oponami sprawiają, że L200 wjedzie dosłownie wszędzie. Wszystko działa tak jak w prawdziwym terenowym samochodzie działać powinno. Stara szkoła. Jedyna różnica to elektroniczne sterowanie napędami za pomocą pokrętła na tunelu środkowym. Dodatkowy lewarek wystający z podłogi to już przeszłość.

IMG_0243

Wybór pikapa odpowiedniego do konkretnych potrzeb jest bardzo podobny do konfiguracji auta dostawczego lub nawet ciężarówki. Jedni zdecydują się na pojedynczą kabinę, stalowe, wąskie koła i podstawowe wyposażenie. Innym będzie zależeć na pięciu miejscach obitych skórą i automatycznej skrzyni biegów. Wszystko zależy od indywidualnych preferencji, ale… samochód już dawno przestał być dobrem luksusowym i ma nie tylko bezawaryjnie jeździć. Powinien też zapewniać komfort, bezpieczeństwo i jakoś wyglądać. Dzisiaj te kryteria dotyczą również samochodów użytkowych. Czy fakt, że auto ma ciężko pracować i na siebie zarabiać, automatycznie skreśla szanse na odrobinę luksusu? Absolutnie nie. Mitsubishi L200, podobnie jak pozostałe pikapy, jest samochodem dla ludzi, którzy szukają pakownego, prostego i dzielnego samochodu terenowego z przyzwoitym wyposażeniem i cywilizowanym wnętrzem. Ci, którzy będą oczekiwać od niego dynamiki, jakości wykonania i komfortu na poziomie SUV-ów, srodze się zawiodą. To auto niczego nie udaje. Jego właściciel również nie powinien, jeżeli chce być z takiego zakupu w pełni zadowolony.

 

 

Skomentuj

Proszę zalogować się jedną z tych metod aby dodawać swoje komentarze:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s