Przygody Janusza z Olkusza cz. 4 – Łożesz, ależ to idzie!

janusz_gaz

Janusz nie raz miał okazję przejechać się „szybkim, zachodnim autem”, ale tylko jako pasażer. Dzisiaj nie tylko usiadł za kółkiem. Tego dnia najprawdopodobniej zostanie właścicielem lśniącego Passata w dizlu. Jazda próbna to tylko formalność bo auto przecież jest w idealnym stanie… 

Diesel pod maską Passata klekotał na wolnych obrotach już dłuższą chwilę, kiedy Janusz wsunął się na fotel kierowcy. Szwagier usiadł na miejscu pasażera a Mirek wyuczonym szczupakiem wskoczył na tylną kanapę, wziął między nogi środkowy tunel, złapał się zagłówków i rzucił komendę: No dobra! Lecim! Szwagier wiedział, że Janusz już wpadł i nie jest w stanie racjonalnie myśleć a jedyne na co stać jego zagotowany umysł to podtrzymywanie podstawowych funkcji życiowych. Musiał na siebie wziąć odpowiedzialność, żeby potem wstydu nie było, że się nie zna. Passat powoli wytoczył się z luki między starymi Toyotami i ruszył po przyjemnie skwierczących kamyczkach w kierunku bramy. Janusz rzucił okiem na lewo i prawo, sprawdził czy jedynka dobrze siedzi, puścił sprzęgło i Passat zaczął powoli nabierać prędkości na dziurawej, bocznej drodze. – To najlepszy odcinek testowy, takie polskie dziury. Od razu wszystko wychodzi. – rzucił niby od niechcenia Mirek, który od kilku lat nie mógł się doczekać aż gmina wreszcie zrobi dobrą nawierzchnię. Wtedy nie będzie problemu z wiecznymi pytaniami o stuki w zawieszeniu. – A co to tak stuka? – zapytał szwagier nadstawiając ucho w kierunku podłogi. – To nic! Jak auto postoi to zawsze tak się dzieje. Nawet w nowych autach to normalna rzecz. Musi się to wszystko trochę rozruszać! – Mirek był niewzruszony bo takie pytania i odpowiedzi na nie to podstawa w tym biznesie. Chwilę później cała trójka na pokładzie lśniącego Passata grzała już setką po dwupasmówce. Janusz czuł się coraz swobodniej, chociaż takie przyspieszenia znał tylko z opowieści i filmów o lotach w kosmos. – Pięknie idzie, co? Najlepszy silnik, nie do zarąbania. Właściciela przeżyje! – Mirek za wszelką cenę chciał rozluźnić  atmosferę, uśpić czujność dwóch jeleni z Olkusza i pogadać o dupie Maryny, byle tylko uniknąć kolejnych kłopotliwych pytań. – Zobaczcie jaka sztuka! – Krzyknął Mirek pokazując na piękną dziewczynę w zwiewnej sukience idącą chodnikiem. Panowie z Olkusza nienaturalnie wykręcili głowy i obaj jak na komendę cmoknęli z uznaniem. Kontrolka ciśnienia oleju na szczęście zgasła tak szybko jak się zapaliła, ale i tak na czole Mirka pojawiły się kropelki potu. – Nie zauważyli! – odetchnął w myślach handlarz. – No dobra! To co? Podoba się? Widzę, że się podoba! Janusz ze szwagrem popatrzyli na siebie i w jednej chwili skinęli twierdząco głowami. Po kilkunastu minutach znowu toczyli się alejką wyłożoną białymi kamyczkami. Janusz podjechał pod same drzwi biura, westchnął zachwycony i wrzucił na luz. – Daj mu po garach a ja zobaczę, czy kopci! – rzucił do szwagra i wysiadł z auta. W sumie nie bardzo wiedział na co patrzeć, ale Kornacki w telewizji mówił, że tak trzeba. No i w oczach Mirka wypadnie bardziej profesjonalnie… Szwagier z gracją bieszczadzkiej sarny przerzucił nogę na stronę kierowcy i wsunął but na pedał gazu. – Dobra! Daję! Teraz patrz! Diesel zaklekotał wesoło, wskazówka obrotomierza oparła się o czerwone pole a z rury wydechowej buchnęła chmura białego jak śnieg dymu. – To zupełnie normalne! Auto trochę stało i się woda w wydechu skropliła. Jak się rozgrzeje, śladu po dymieniu nie będzie! – Ze stoickim spokojem, ale i drżącą powieką, wytłumaczył Mirek. Janusz ze szwagrem uwierzyli na słowo, chociaż auto rozgrzało się już dawno. – No dobra! Bierzemy! – Powiedział zdecydowanie szwagier a uśmiechnięty od ucha do ucha Janusz tylko skinął głową. – No! I to jest męska decyzja! Chodźcie do biura, załatwimy papiery! Lubię konkretnych klientów. Gdyby wszyscy byli tacy, świat byłby piękniejszy!

Ciąg dalszy nastąpi…

Chcesz więcej? Klikaj śmiało! Tu znajdziesz inne Przygody Janusza z Olkusza

 

Skomentuj

Proszę zalogować się jedną z tych metod aby dodawać swoje komentarze:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s