Amerykańska ikona i legenda motoryzacji – Jeep Wrangler, dostał nowe serce. Do salonów wjechała właśnie odmiana 4xe Plug-in Hybrid.

O terenowych umiejętnościach Wranglera nie trzeba wspominać, ale warto wspomnieć o zasięgu do 50 km, które samochód może pokonać w trybie czysto elektrycznym. Nowe auto jest szybkie. Bardzo szybkie. Łączna moc układu napędowego to w tym przypadku 380 koni, które pozwalają na osiągnięcie pierwszej setki w mniej niż 6,5 sekundy. Dwulitrowy, turbodoładowany benzynowy silnik wspierają dwie jednostki elektryczne a moc trafia na cztery napędzane koła przez ośmiostopniowy automat. W zależności od wersji dostępne są dwa rodzaje napędu: Full Time 4×4 Command-Trac oraz Rock-Trac. Auto dostało również nowe mosty Dana z blokadami Tru-Lock, szperę Trac-Lock oraz odłączany przedni stabilizator, który poprawia wykrzyż osi. W standardzie znalazł się system Uconnect z 8,4 calowym ekranem dotykowym, Apple CarPlay i Android Auto a także 7-calowy wyświetlacz informujący o poziomie naładowana i zasięgu. Na pokładzie jest też system monitorowania martwego pola, kamera cofania i dostęp bezkluczykowy. Poza tym to ten sam stary, dobry Wrangler. Z wielkimi kołami, zdejmowanym dachem i kołem zapasowym na tylnej klapie. Cennik na polskim rynku startuje z poziomu 303 500 zł za wersję Sahara. Ta bardziej hardkorowa, którą wręcz wypada jeździć w teren to Rubicon za 310 400 zł. Specjalna odmiana jubileuszowa „80th Anniversary” jest o niecałe 6 tys. zł droższa.