70 lat i 10 milionów egzemplarzy sprzedanych w 170 krajach świata – tak w liczbach wygląda historia Land Cruisera – najsłynniejszej japońskiej terenówki. Motoryzacyjny świat się zmienia, ale waga ciężka Toyoty wciąż ma ramę i prawdziwy napęd na cztery koła a nowy model jest pod każdym względem lepszy od poprzednika. Niestety Europejczykom nie będzie dane się o tym przekonać. Przynajmniej oficjalnie…
…ponieważ Toyota Land Cruiser 300 nie będzie oferowana na starym kontynencie. W Europie widocznie nie lubią Land Cruisera. Co innego na Bliskim Wschodzie, gdzie benzyna jest tańsza od wody mineralnej a wielkość… ma znaczenie. Chyba właśnie dlatego na miejsce prezentacji wybrano Dubaj – miejsce, w którym duży Land od dawna czuje się jak w domu.

„Trzysetka” zastępuje serię 200, która wyjechała na ulice 14 lat temu. W nowożytnej motoryzacji to cała epoka. To wielkie wydarzenie, bo nowy model jest całkowicie nową, zaprojektowaną od zera konstrukcją. Żeby nie wdawać się w szczegóły i oznaczenia poszczególnych Land Cruiserów, napiszę krótko: LC 300 to ten największy i najbardziej luksusowy. Pomimo konstrukcji opartej na ramie, samochód ma być jeszcze bardziej komfortowy. Jest też sztywniejszy i aż o 200 kg lżejszy.

Absolutną nowością jest też Electronic Kinetic Dynamic Suspension System (E-KDSS), który wcześniej dostępny był m.in. w największych Lexusach, ale tutaj po raz pierwszy elektronika analizuje ciśnienie w amortyzatorach i w razie potrzeby rozpina stabilizatory poprawiając możliwości terenowe. Automatycznie zmieniają się też tryby jazdy. System kamer umieszczonych na karoserii samochodu oraz w jego podwoziu bez przerwy analizuje nawierzchnię przed i pod samochodem i odpowiednio dopasowuje charakterystykę podwozia.

Napęd do doładowane, benzynowe V6 o mocy 415 koni mechanicznych. Japończycy twierdzą, że nowy silnik zapewnia co najmniej tak samo dobre osiągi i komfort, ale V8 to V8, szczególnie w tak wielkim krążowniku. Koniec. Kropka. Dostępny jest też ponad 300 konny diesel 3,3l. W prace nad nowym modelem zaangażowali się też kierowcy rajdowi Toyoty a efektem wykorzystania ich dakarowego doświadczenia ma być jeszcze mocniejsza wersja GR.