Volkswagen podłączył Transportera do prądu. Nazywa się ID.Buzz i będzie do kupienia jeszcze w tym roku jako osobowy van i dostawczy blaszak. To zupełnie nowa konstrukcja zbudowana na platformie MEB, stworzonej z myślą o elektrycznych modelach koncernu.
Młody bardzo przypomina swojego dziadka, który wyjechał na drogi w 1950 roku. Tutaj też jest wielkie logo z przodu i dwukolorowe nadwozie. Wewnątrz jest już zdecydowanie więcej nawiązań do najnowszych elektryków ID. 3 i ID. 4. Najpierw do sprzedaży trafi wersja z dwoma rzędami siedzeń, ale już zapowiedziano odmianę z większym rozstawem osi.



ID.Buzza napędza zamontowany z tyłu silnik elektryczny o mocy 204 koni. Prędkość maksymalną ograniczono do 145 km/h. Jedno pełne ładowanie ma zapewniać zasięg ponad 400 km. Nowością jest dwukierunkowe ładowanie. Co to znaczy? ID.Buzz może pełnić funkcję… power banku. Auto podłączone do domowej instalacji podczas dnia ładuje się przy wykorzystaniu fotowoltaiki, a w nocy, kiedy np. brakuje prądu, zasila dom.
Wymiary? 4,7 m długości to trochę więcej niż kompaktowe kombi, ale wyraźnie poniżej rozmiarów typowych dla segmentu D. ID. Buzz ma trochę ponas 1,9 metra wzrostu i 1985 mm szerokości.



Co ciekawe, równolegle debiutuje odmiana dostawcza ID.Buzza – skromniej wyposażona i mogąca pomieścić maksymalnie 3 osoby (miejsca: 1+1 lub 1+2), ale wciąż genialnie wyglądająca i pomimo futurystycznego stylu, praktyczna jak każdy typowy wół roboczy.

