Hybryda… Przyznaję, dzisiaj nie jest już tak źle jak jeszcze kilka lat temu, gdy na samo hasło „hybrydowy” zbierało mi się na wymioty. Starzeję się. O miłości do elektryczno-spalinowej technologii na razie nie może być mowy, ale hybrydy coraz bardziej mnie do siebie przekonują. Ta wyjątkowo.
Musisz się zalogować aby dodać komentarz.