Kamper? Dla większości to paskudny kontener na małych kółkach, wyglądający jak wielka pralka automatyczna. Coś w tym jest. Najwięksi motoryzacyjni gracze już dawno zrozumieli, że jeżdżący domek kempingowy w takiej formie nie jest specjalnie funkcjonalny… 

…i od wielu lat mają w swojej ofercie „turystyczne” odmiany swoich vanów. Liderem bez wątpienia jest Volkswagen. Pierwsza generacja kempingowej Californii powstała już pod koniec lat 80-tych. Potem wakacyjną wersję można było zamówić w każdej kolejnej generacji Transportera. Do dzisiaj sprzedano łącznie 160 tysięcy Californii. Okazuje się jednak, że klientom wciąż było mało. Potrzebowali czegoś większego, ale wciąż wyglądającego i prowadzącego się jak tradycyjny van, a nie stodoła na kołach. Niemcy wysłuchali głosu ludu (bogatego) i już za chwilę pokażą oficjalnie większą Grand Californię, zbudowaną na bazie najnowszego Craferta. Wewnątrz wakacje komfortowo spędzą cztery osoby. Wszystkie okna są otwierane i wyposażone w moskitiery. Nad podwójnym łóżkiem zamontowano panoramiczny dach. Na wymagających czekać będzie długa lista wyposażenia dodatkowego obejmująca m.in. dodatkowy bagażnik na rowery, markizę, dodatkowe, chowane w drzwiach meble i klimatyzację dachową. Samochód zostanie wyposażony w asystentów i systemy bezpieczeństwa znane ze „zwykłych” wersji. Grand California otrzyma również napęd na cztery koła, a nadwozie wzorem mniejszego brata będzie mogło opuścić fabrykę w dwukolorowym malowaniu. Na zbliżających się targach Caravan Salon w Dusseldorfie (24 sierpnia – 2 września) Volkswagen zdradzi więcej szczegółów technicznych i ceny.